warszawa iwaszkiewiczaTomasz M. Lerski
Warszawa Jarosława Iwaszkiewicza: portret miasta w zwierciadle literatury
Warszawa, Wydawnictwo Fabuła Fraza, 2019

Pragnę zarekomendować książkę, która jest trzecią częścią tryptyku pt. Portret miasta w zwierciadle literatury. Bohaterami pierwszej i drugiej części byli odpowiednio Maria Dąbrowska i Antoni Słonimski. W związku z obraniem konkretnych postaci jako przewodników literackich po stolicy odnajdziemy w tryptyku Warszawę w podobnym czasie ale odmiennie, subiektywnie postrzeganą stolicę.

Współcześnie żyjącym młodym trudno zapewne sobie wyobrazić szok warszawiaków, którzy żyli obrazem Warszawy przedwojennej w obliczu hekatomby II wojny światowej. Wrażenia są dopełnione przez profesjonalną wiedzę historyczną, pamiętnikarską, dokumentalną i ikonograficzną. A tak Iwaszkiewicz pisał o utraconym mieście po upadku Powstania Warszawskiego: To wszystko, co się przeżyło przez ostatnie miesiące, tworzy jakiś osad na dnie serca. (...) Nie mogę myśleć, że Warszawy już nie ma...1. Dalej autor książki przytacza wypowiedź znakomitego prozaika: Ważniejsze jest dla mnie, że Warszawa miała swój charakter. (...) Charakter Warszawy zależy głównie od charakteru jej mieszkańców. Dziwny to lud, zaczepliwy, gniewliwy, dowcipny, nieustępliwy – i niewątpliwie bohaterski...2.

Na samym początku książki Tomasz Lerski zacytował urocze wspomnienia Iwaszkiewicza z dzieciństwa a więc z okresu przedwojennego: „W drodze powrotnej (z wędrówki Kruczą, Jerozolimską, Szpitalną i Mazowiecką) w tajemnicy przed matką zachodziłem zawsze do Wedla, aby kupić sobie tabliczkę czekolady. Codziennie dostawałem, prócz pokaźnej paczki śniadaniowej, jeszcze trzy kopiejki na herbatę w szkole. Herbaty często nie piłem – i zaoszczędzone w ten sposób w ciągu tygodnia pieniądze co sobotę lokowałem w słodyczach Wedla. (...) Na ladach wznosiły się stosy czekoladek i cukierków mniej może niż dzisiaj różnorodnych. Pamiętam także różowe czy niebieskie pudła, zrobione z dwóch gatunków pluszu i z błyszczącego atłasu, przewiązane złotymi sznureczkami, napełnione czekoladkami, na których samym wierzchu leżał kawał ananasa, a obok niego złocisty widelczyk – przedmiot pożądań małej kuzynki Zosi...3.

W trzecim rozdziale Iwaszkiewicz wspomina wiele znakomitości widzianych w Warszawie w okresie jego młodości właśnie w sklepie Wedla, który przyciągał smakoszy czekoladek np. starszego pana Sienkiewicza, starszego pana Karola Szymanowskiego – kompozytora. Uprzejma sprzedawczyni informowała, że pan Prus bierze kilka łutów cukierków do torebki i idzie z tym do redakcji, ale po drodze najczęściej rozdaje je dzieciom...

Spostrzeżenia i nieco plotek o życiu, prowadzonym w Warszawie, zarówno w czasie pokoju jak i w czasie wojny, czyta się z dużym zainteresowaniem. W rozdziale siódmym pt. Wojna i okupacja została zawarta notatka o ślubie Krzysztofa Baczyńskiego z Basią Drapczyńską w kościele na Powiślu: Przywiozłem im olbrzymi bukiet bzów, które w tym roku wyjątkowo obficie kwitną w Stawisku.(...) Baczyńscy przystępowali do komunii, oboje tacy drobni, malutcy, dziecinni(...) Z początku nie bardzo go [Krzysztofa Baczyńskiego] lubiłem, taki był pewny swoich wierszy. ....kiedy na wiosnę zamieszkał u nas na parę tygodni, lecząc swoją astmę (Podkowa Leśna doskonale mu robiła) polubiłem go bardzo.4.

Zapraszam do czytania tych niezwykle ciekawie pisanych wspomnień.
 
KM

1. Por. T.M. Lerski, Warszawa Jarosława Iwaszkiewicza : portret miasta, Warszawa 2019, s. 8
2. Tamże, s. 9
3. Tamże, s. 26-27
4. Tamże, s. 253