homo nobilisUrszula Świderska-Włodarczyk
Homo nobilis: wzorzec szlachcica w Rzeczypospolitej XVI i XVII wieku
Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, 2017.

Jak podkreśla Urszula Świderska-Włodarczyk, autorka książki, wraz ze schyłkiem średniowiecza formuła rycerskiej egzystencji uległa wyczerpaniu. Zdewaluowały się również typowa dla epoki sztuka militarna i sposób gospodarowania, oparty na zasadzie samowystarczalności. W toku dokonującej się ewolucji specjaliści od sztuki wojennej uzyskali najpierw dziedziczne prawo do piastowania godności obrońcy króla i państwa oraz przekazywania jej swoim następcom.


Następnymi przywilejami, które dawni rycerze a obecni szlachcice sobie zawarowali było współuczestniczenie we władzy w ramach aktywności parlamentarnej, urzędniczej, dyplomatycznej i żołnierskiej. Jednocześnie szlachcic jako właściciel ziemski musiał przeistoczyć się w sprawnego „menedżera” folwarku czyli swoją majętność przestawić na nowe tory, bowiem wojny już nie przynosiły obfitych profitów w postaci łupów. Opodatkowanie dochodów z folwarków było podstawą utrzymania państwa. Z drugiej strony szlachta nie rezygnowała z różnorodności form publicznej aktywności, co wiązało się z zaszczytami jak i obowiązkami („noblesse oblige”).
Zgodnie ze staropolskim systemem wartości dobre pochodzenie nie było wiele warte, jeśli nie szła z nim w parze wewnętrzna doskonałość jednostki. Na tę perfekcję składały się przymioty natury intelektualnej, charakterologicznej i etycznej, które podciągnięto pod wspólne dla nich określenie uwarunkowań osobowościowych.
Wzorce szlacheckie są obecne również we współczesnym sposobie bycia, choć sobie tego często nie uświadamiamy np. posługujemy się zwrotami „pan”, „pani”, a właśnie w taki sposób zwracała się do siebie nawzajem szlachta. Konsekwentnie hołdujemy zasadom szlacheckiej gościnności, a dawne powiedzenie „zastaw się a postaw się” niewiele straciło na aktualności. Po szlachecku świętujemy imieniny, a nie urodziny. Widoczna jest tendencja do osiedlania się z dala od miejskiego zgiełku, bardzo często w domostwie utrzymanym w architektonicznej konwencji dworu szlacheckiego, z charakterystyczną fasadą, gankiem i kolumnami. Podobnie jak minione pokolenia wysoko cenimy sobie swoją prywatność i odrębność, czego dowodzą solidne płoty i szczelne zasłony w oknach, wyznaczające ostro granice naszych domostw. 1
Zapraszam do tej przeczytania tej bardzo ciekawej książki

KM

1 Por. U.Świderska-Włodarczyk, Homo nobilis. Wzorzec szlachcica w Rzeczpospolitej XVI i XVII wieku, Warszawa 2017, s.17