Martin Grunwald
Homo hapticus. Dlaczego nie możemy żyć bez zmysłu dotyku.
Kraków, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2019

Zmysł dotyku wykształca się u człowieka najwcześniej ze wszystkich zmysłów, przed pojawieniem się jakichkolwiek organów wewnętrznych, już w pierwszych tygodniach po zapłodnieniu komórki jajowej. Jak pisze autor książki, od siódmego tygodnia ciąży malusieńkie dziecko reaguje na lekkie podrażnienie warg cofnięciem główki i drgnięciem całego ciała. Wrażliwość na dotyk i zdolność do reakcji embrionu jest elementarnym mechanizmem obronnym. Z wielu powodów usta człowieka zajmują wyjątkową pozycję wśród ruchomych i wrażliwych na dotyk części ciała. Pozbawieni warg i języka nie bylibyśmy w stanie jeść, pić i mówić. Dla noworodka stanowią one urządzenia wielofunkcyjne. Ułożone jeden obok drugiego receptory dotykowe wokół ust pozwalają na aktywne badanie otoczenia i własnego ciała: za pomocą warg, języka i śluzówki usta rejestrują najdrobniejsze różnice strukturalne. Zdolności sensoryczne u dziecka w łonie matki umożliwiają mu tak skomplikowane działania jak włożenie do ust kciuka i ssanie go. Wszystko dzieje się przecież po ciemku. U malucha, dzięki zmysłowi dotyku wytwarza się w mózgu mapa swego ciała i dzięki niej może on podejmować właśnie takie działania. Lekarze i pedagodzy podkreślają, że zdrowy rozwój, stabilna psychika dziecka po urodzeniu zależą od bliskości fizycznej. Dzieci jej pozbawione chorują na chorobę sierocą i gorzej się rozwijają.

Jak ważny jest zmysł dotyku w późniejszym wieku, możemy sami przekonać się, próbując znaleźć początek przezroczystej taśmy klejącej. Znacznie łatwiej poradzimy sobie wyczuwając opuszkami palców ów kraniec taśmy, niż szukając go wzrokiem, i to nawet za dnia. Dotykając garnka, możemy przekonać się, czy jest gorący, czy zimny. Stąpając bosymi stopami po kamieniach a potem po trawie, mając zasłonięte oczy, będziemy wiedzieli, z jakim podłożem mamy do czynienia. Nie bez powodu osoby niewidome poznają świat najczęściej dotykając np. przedmiotów czy twarzy ludzkich. Jednakże współcześnie specjaliści z wielu dziedzin, zwłaszcza od reklamy, stawiają na narząd wzroku. Rzekomo 80% informacji przetwarza właśnie ten narząd. Bez dobrze działającego narządu dotyku nie bylibyśmy jednak w stanie w ogóle funkcjonować. Autor przytacza dane, że skóra dorosłego człowieka wg pobieżnych obliczeń zawiera ok. 200 mln „wolnych zakończeń nerwowych”. Dzięki badaniom poznawane są coraz to nowe wyspecjalizowane receptory np. ciałka dotykowe Meissnera1.

Do ciekawych wniosków doszli naukowcy pracujący dla rozwoju przemysłu motoryzacyjnego. Okazało się, że przy projektowaniu samochodu nie wystarczy wziąć pod uwagę jedynie wrażeń wzrokowych, ale trzeba uwzględnić także te dotykowe. Badania pokazują, że klienci chętniej kupują takie przyjazne auta. Zachęcam do zajrzenia do proponowanej lektury, która została napisana bardzo przystępnym językiem i obfituje w różne ciekawostki.

KM


1. Por. M. Grunwald, Homo hapticus. Dlaczego nie możemy żyć bez zmysłu dotyku, Kraków 2019, s. 78