reżyseria i scenariusz: Maciej Pieprzyca
premiera: 2016
Przełom lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Na Śląsku zaczynają ginąć kobiety. Milicja otrzymuje list, w którym morderca zapowiada zabicie 30 kobiet na 30-to lecie PRL-u. W trakcie bezskutecznego poszukiwania sprawcy, dochodzi do kolejnego morderstwa. Ofiarą jest siostrzenica I sekretarza partii na Śląsku. Staje się dla wszystkich jasne, że sprawca musi zostać znaleziony i osądzony jak najszybciej.
Na czele grupy prowadzącej śledztwo zostaje postawiony młody funkcjonariusz Janusz Jasiński (Mirosław Haniszewski). Mężczyzna jest świadomy jak trudne dostał zadanie. Chwyta się każdego pomysłu, nawet wydawałoby się na tamte czasy najdziwniejszego, by złapać mordercę. Chcąc zjednać sobie społeczeństwo i zachęcić je do pomocy organom milicji obywatelskiej zostaje wyznaczona nagroda w kwocie 1 miliona złotych za pomoc w złapaniu „wampira”, jak określany jest ten seryjny zabójca. By „wyselekcjonować” potencjalnie najbardziej podejrzanych wykorzystany jest nowoczesny, na tamte lata, komputer Odra. Wielkie, wypełniające cały pokój urządzenie ma z kilku tysięcy nazwisk wybrać maksymalnie dwadzieścia, które mieszczą się w profilu, jaki nakreślili milicjanci. Po parku, późną porą, chodzi jeden z młodych śledczych przebrany za kobietę. Ma zainstalowany podsłuch. Niedaleko, ukryta w „wozie meblowym” reszta członków grupy nasłuchuje czy zastawiona pułapka przyniesie zamierzony skutek. Nagle okazuje się, że tuż pod nosem pracujących w terenie milicjantów, zostaje zabita kolejna kobieta. Udaje się spisać nazwiska wszystkich osób przebywających w tym czasie w parku. Jasiński odkrywa, iż jedno z nazwisk występuje i na liście i w spisie „opracowywanym” przez Odrę. To Wiesław Kalicki (Arkadiusz Jakubik). W trakcie śledztwa jego żona, Lidia Kalicka (Agata Kulesza) zeznaje, iż widziała, jak którejś nocy jej mąż palił buty. Morderca zostaje ujęty. I co z tego, że mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów? Młody milicjant zostaje okrzyknięty bohaterem, który złapał „wampira”. A bohaterów się nagradza. Nowe mieszkanie w szeregowcu, kolorowy telewizor, pomarańcze i czekolada dla syna. Wreszcie własny teść nie ma powodu uważać go za nieudacznika, który nie potrafi zapewnić odpowiedniego poziomu życia swojej rodzinie. Tylko nagle pojawiają się nowe dowody. Janusz Jasiński staje przed dylematem. Czy poprowadzić śledztwo ich tropem, a co za tym idzie poddać w wątpliwość winę Kalickiego? Czy może udać, iż takowe nie istniały i oddać decyzję w ręce sądu? No i należy wziąć pod uwagę „nagrody”, którymi bohaterski „łowca wampira” został obdarowany. Czy trzeba będzie oddać telewizor, wygodne mieszkanie, lepsze życie? Co powiedzą przełożeni, którzy już zdążyli zapewnić I sekretarza, iż morderca jego siostrzenicy został złapany?
Inspiracją dla Macieja Pieprzycy, autora scenariusza i reżysera obrazu Jestem mordercą była historia Zbigniewa Marchwickiego, domniemanego seryjnego mordercy, skazanego na śmierć za zabójstwo 14 kobiet i usiłowanie zabójstwa kolejnych 7. Pieprzyca, w momencie pierwszego zabójstwa dokonanego przez śląskiego „wampira” miał pół roku. Atmosfera tamtego okresu, do czasu złapania Marchiwckiego, musiała na tyle zapisać się w pamięci małego chłopca, że po latach, jako młody twórca przez rok badał przypadek i historię Marchwickiego i prowadzonego śledztwa. Owocem tej analizy był dokument Jestem mordercą, (1998 r.) w którym, reżyser ukazał liczne błędy, zaniechania i manipulacje ówczesnej milicji. Film stawiał pytanie, czy skazany mężczyzna na pewno dokonał zbrodni, za które był osądzony. Osiemnaście lat po nakręceniu dokumentu, Maciej Pieprzyca ponownie zabrał głos w sprawie „śląskiego wampira”. Do realizacji swojego, tym razem, fabularnego projektu zaprosił aktorów, którzy wywiązali się z powierzonego zadania lepiej niż znakomicie. Odtwarzający postać oficera milicji, Mirosław Haniszewski, „nieograna twarz” polskiego kina, świetnie przedstawił jak realia czasów PRL-u i śledztwa pod „partyjnym” parasolem potrafiły wpływać destrukcyjnie na postać przez niego odtwarzaną. Partnerujący mu Arkadiusz Jakubik kreśli postać niejednoznaczną, pełną sprzeczności i emocji. Wcielająca się w żonę Kalickiego Agata Kulesza, to już klasa sama dla siebie. Scena jej zeznań w sądzie to perełka, a cała kreacja, jak wszystkie tej aktorki, po prostu kunszt w czystej postaci.
Maciej Pieprzyca – Chce się żyć, Drzazgi
Arkadiusz Jakubik – Carte Blanche, Dom zły, Drogówka, Kuracja, Sztuka spadania
Agata Kulesza – Ida, Moje córki krowy, Róża, Sala samobójców, Wszystkie kobiety Mateusza
Warto obejrzeć film Jestem mordercą. Starsi widzowie przypomną sobie atmosferę, troszkę styl ubioru, troszkę warunki życia w poprzednim systemie, młodsi zobaczą jak wyglądało życie bez komórek, laptopów czy tabletów w ówczesnej siermiężnej rzeczywistości. A wszyscy spędzą czas przed ekranem, oglądając polski thriller, z dobrze budowanym napięciem, dobraną ścieżką muzyczną i super grą aktorską.
Zapraszam do XI Czytelni Naukowej po Jestem mordercą jak i wszystkie pozostałe tytuły wymienione powyżej.
Monika Świderska