Listy
Poznań, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2020
W większości znamy utwory J.R.R. Tolkiena, a dzięki proponowanej książce możemy dowiedzieć się, co on sam o nich myślał, co go inspirowało. Pod koniec życia J.R.R. Tolkien nie mógł się posługiwać prawą ręką. Swojemu wydawcy powiedział wtedy: „Okazuje się, że niemożność używania pióra lub ołówka jest równie nieznośna, jak utrata dzioba przez kurę”. Dla Tolkiena była to dotkliwa dysfunkcja, ponieważ oprócz twórczości naukowej i beletrystycznej pisał bardzo wiele listów a epistolografia była jego pasją.
Wśród różnych listów o charakterze zawodowym pierwszeństwo otrzymały, w proponowanym wyborze te, w których omawiał własne książki. To z nich dowiadujemy się o horyzontach myślowych pisarza i jego zainteresowaniach.
Poglądy Tolkiena, jak podkreślił Humphrey Carpenter, były zawsze klarowne.1 Listy do narzeczonej a później żony, Edith Bratt, zostały w książce zacytowane w zakresie dotyczącym jedynie omawiania przez Tolkiena jego własnych utworów. Z lat 1918-1937 zachowało się niewiele listów. Te które są dostępne nie zawierają informacji np. o pracy nad Silmarillionem czy Hobbitem, które to książki wówczas powstawały. Dla odmiany istnieje bardzo dużo listów od roku 1937 r. do końca życia, które drobiazgowo opisują tworzenie powieści Władca Pierścieni. Zapraszam do tej ciekawej lektury.
KM
1. Por. J.R.R. Tolkien, Listy, Poznań 2000, s.9