okładka książki pt. Katedry LwowaRyszard Jan Czarnowski
Katedry Lwowa
Warszawa, Oficyna Wydawnicza Rytm, 2020

Lwów jest to takie niezwykłe miasto na Ziemi, jakby utkane z wątków wielu kultur. Współtworzyli je zarówno Polacy, jak i Rusini, Żydzi, Niemcy oraz Ormianie. Widoczna jest wielokulturowość w obecności różnych zabytków sakralnych. We Lwowie istnieją trzy piękne katedry: ormiańska, łacińska i greko-katolicka.

Chcąc pisać o XIV w. katedrze ormiańskiej, trzeba zacząć od początków Ormian w Rzeczpospolitej. Armenia była jednym z pierwszych chrześcijańskich państw. Już przed rokiem 300 po Chrystusie istniał w Armenii w miarę zorganizowany Kościół. Począwszy od Kazimierza Wielkiego kolejni królowie polscy: Władysław Jagiełło, Zygmunt August, Jan III Sobieski nadawali i potwierdzali przywileje dla Ormian, dzięki czemu mogli oni żyć w Polsce w dobrze zorganizowanych gminach rządzących się własnymi prawami. Z drugiej strony błyskawicznie się polonizowali, a Lwów obrali sobie za szczególną siedzibę. Ormianie bogacili się sami, ale i innym dawali okazję do wzbogacenia. Była to silna diaspora najwierniejsza nowej ojczyźnie, obok znacznie późniejszych Tatarów.1

Lwowska świątynia została zaplanowana na planie krzyża, miała solidne mury, których grubość to 1,4 m. Spełniała też funkcje obronne. Punktem centralnym bryły stała się kopuła wzniesiona na skrzyżowaniu nawy głównej i transeptu. Świątynia miała wówczas dominować nad okolicą, stąd pierwotnie istniejące nawy boczne były o 3 m niższe. Na początku XVIII w. przeprowadzono rozległy remont, wymuszony wielkim pożarem. Na początku XX w. wnętrze ozdobiły mozaiki Józefa Mehoffera: kompozycja „Trójca św.” i cztery „Personifikacje cnót”. Mozaiki Mehoffera zwróciły uwagę społeczeństwa, specjalistów i prasy. Znany historyk sztuki Władysław Kozicki analizował je w kilku artykułach i monografiach. W 1926 pisał m. in.: ... cała ich [mozaik Mehoffera] wielka siła uczuciowa tkwi nie w ikonograficznej, ale artystycznej treści, w arabeskach linii i symfonii barw... Bije z niej źródło pełnej polotu poezji i wielkiej siły uczuciowej, których charakter jest jednakże nie literacki, ale na wskroś plastyczny.2 Charakterystyczny dla świątyń ormiańskich jest kamienny krzyż – chaczkar. Malowidła Jana Henryka Rosena są symbolem katedry. Zwłaszcza robią wrażenie malowidła pt. „Pogrzeb Odilona” oraz „Ostania Wieczerza”.

Drugą bardzo zasłużoną katedrą we Lwowie jest katedra łacińska. W tym miejscu miały miejsce tzw. Śluby Jana Kazimierza. Katedra lwowska jest jednym z najznamienitszych i najtragiczniejszych obiektów świadczących o trudnej historii tego zakątka. Dlaczego Józef Wittlin, zakochany we Lwowie, z emigracji pisał, tęskniąc za Lwim Miastem: trudno nie wspomnieć o katedrze łacińskiej, tym dziwotworze pod względem stylu i kształtu.3 Dlaczego taka opinia panowała o tym obiekcie? Okazało się, że przebudowa wnętrza odbywała się bez poszanowania dzieł sztuki z poprzednich epok. Zatrudniono niemal wyłącznie rzemieślników lwowskich i to na domiar złego czasem takich, którzy... bezpodstawnie uważali się za artystów.4 Katedra jest pełna szacownych dzieł sztuki, których autorami byli np. Stanisław Wyspiański, Teodor Axentowicz. Ciekawym przykładem zabytku jest Kaplica Boimów oraz historia tego zasłużonego rodu.

Trzecia to najmłodsza katedra unicka, czyli cerkiew św. Jura. Można w niej oglądać malowidła zdolnego artysty, Łukasza Dolińskiego.

Serdecznie zapraszam do lektury książki.

KM

 

1. Por. R. J. Czarnowski, Katedry Lwowa, Warszawa 2020, s. 8
2. Por. https://tiny.pl/916xt (stan na dn. 18.01.2022)
3. Por. R. J. Czarnowski, Katedry … dz. cyt., s.77
4. Tamże, s.111