Cichociemni i spadochroniarze : 1941-1956
Warszawa, Oficyna Wydawnicza Rytm, 2009
Książka jest propozycją lektury w czasie, gdy w lutym wspominamy 65 rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych na teren Polski. Cichociemni to fascynujący ludzie, odważni, zdeterminowani do walki z okupantem hitlerowskim bądź sowieckim, działający w skrajnie trudnych warunkach.
Niektórzy z nich, jak np. mjr „Kotwicz” Maciej Kalenkiewicz nie wyglądali jak herosi, przeciwnie sprawiali wrażenie delikatnych, bardzo kulturalnych ludzi. Zdawali sobie sprawę, że hasło „Wywalcz wolność Polski lub zgiń!” może oznaczać niekoniecznie żołnierską śmierć na polu bitwy i tę najwyższą cenę – cenę własnego życia często płacili. Uważa się ich za elitę polskiego wojska.
Wśród 316 cichociemnych przerzuconych na obszar okupowanej Polski była Polka wszech czasów – gen. Elżbieta Zawacka ps. „Zo”. Po ukończeniu studiów matematycznych na Uniwersytecie Poznańskim pracowała jako nauczycielka. Jej pasją było przysposobienie wojskowe kobiet. W czasie II wojny światowej podjęła funkcje wywiadowcze, w tym wielokrotnie przekraczała granicę Reichu z Generalnym Gubernatorstwem, co było ekstremalnym wyzwaniem.1 Gdy znalazła się na terenie Wielkiej Brytanii, po jakimś czasie, podjęła decyzję powrotu do okupowanej Polski. Przeszła szkolenie spadochronowe i jako Elisabeth Watson wylądowała nocą 10 września 1943 r. pod Grodziskiem Mazowieckim, mimo kontuzji kostek u obu nóg. Do czynnej działalności powróciła podczas Powstania Warszawskiego. Pod koniec września 1944 r. otrzymała rozkaz przedostania się do Krakowa i przystąpienia do zorganizowania od nowa łączności z Londynem. Z Warszawy wyszła jednak dopiero 2 października, uciekła w drodze do obozu w Pruszkowie. „Zo” wróciła na kurierskie szlaki wiodące do Rzeszy i do Szwajcarii. Szczęśliwie udało jej się przeżyć wojnę, ale później nie oszczędzono Elżbiecie Zawackiej aresztowania i więzienia.
Innym Cichociemnym był mjr Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”. Początkowo służył we Francji a po jej kapitulacji był ewakuowany do Wielkiej Brytanii. Zgłosił się do służby w Kraju i odbył przeszkolenie przewidziane dla Cichociemnych. Po skoku spadochronowym w okolicach Wyszkowa, w rocznicę sowieckiej napaści na Polskę, został przydzielony do Kedywu Okręgu AK Lublin. W tym czasie wykonał wraz z swoimi żołnierzami osiemdziesiąt trzy różne akcje. Był bardzo lubiany przez podwładnych, bo troszczył się o każdego żołnierza. Niestety po wojnie przeszedł brutalne śledztwo i został skazany na śmierć a następnie zamordowany, 7 marca 1949 r. przez UB. W książce znajdują się biogramy również innych Cichociemnych.
Zapraszamy do lektury.
KM
[1] Por. J. Tucholski, Cichociemni i spadochroniarze 1941-1956, Warszawa 2009, s. 242