Bizancjum w średniowieczu
Kraków, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, 2016
Książeczka Kazimierza Zakrzewskiego to fascynująca opowieść o czasach dekadencji jednej z najwspanialszych i najbardziej widowiskowych kultur naszej cywilizacji. To już drugie wydanie książki. Konstantynopol czyli obecny Stambuł, ówczesna stolica Bizancjum leży nad zatoką Bosfor, której kształt opasuje skalisty pas lądu wrzynający się w morze porównywalny do rogu i ostatecznie nazwany „Złotym Rogiem”.
Autor wspomina, że już Konstantyn Wielki zbudował w nowej stolicy wspaniałe gmachy i świątynie, których majestat miał zaćmić stare zabytki miast antycznych. Autor posługuje często starannymi opisami np. roztoczył widok na plac Augusteon, z którego wchodziło się do pałacu cesarskiego. Plac był otoczony zewsząd pięknymi gmachami: jedną stronę tego placu zajmował „wielki kościół” pod wezwaniem Mądrości Bożej (Hagia Sofia), drugą pałac senatu oraz pawilon Chalke, stanowiący portiernię pałacu cesarskiego z ogromną bramą wejściową, nad którą widniał krzyż mozaikowy.
Bardzo wcześnie południe Europy i tereny dzisiejszej Turcji zetknęły się z wędrującymi Germanami. Mieszkańcy Konstantynopola nie mieli o nich dobrego zdania. Nie inaczej pisze Zakrzewski o stosunku mieszkańców Bizancjum do ludów słowiańskich. Po raz pierwszy Bizantyjczycy zetknęli się ze Słowianami za panowania cesarza Justyniana. Plemiona słowiańskie, których pierwotne siedziby były położone na wschód od łańcucha Karpat, posuwając się na obszarach, opuszczonych przez germańskich Gotów i mongolskich Hunów, dotarły do dolnego Dunaju, wzdłuż którego pełniły straż garnizony „rzymskie”. Słowian początkowo nie rozróżniano od Gotów, nazywano Scytami albo Antami, by w końcu nadać im imię z łacińska Slavinów. Słowianie razem z Awarami dokonywali napadów, zajmowali się korsarstwem. Bizantyjczykom udało się wyzyskać skłócenie tych ludów, i po kolei zawierać przymierza ze Słowianami, nadając im ziemię np. na północnym-zachodzie Półwyspu Bałkańskiego osiedlając Serbów i Chorwatów. Potem uporano się także z plemionami osiadłymi w Grecji i Macedonii. Stosunkowo najpóźniej Bizancjum weszło w kontakt ze wschodnimi plemionami słowiańskimi, których przedstawiciele, Waregowie, przybyli ze Skandynawii. Byli oni zwani też Rusami. Prawdziwą klęską dla Bizancjum stała się nie tyle rywalizacja z łacinnikami w okresie wypraw krzyżowych czy agresywny islam, ale głęboka niechęć prostego ludu do zachłanności bizantyjskich feudałów, do wyśrubowanych podatków, co nie omieszkali wykorzystać w swej walce muzułmanie.
Zapraszam do lektury.
KM