Niechciani generałowie: Sosabowski, Maczek, Bór-Komorowski i inni. Powojenne losy polskich oficerów
Warszawa, Fronda PL, 2018.
W dżdżysty i pochmurny czerwcowy dzień 1946 r. odbyła się wielka parada zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i Japonią, która zgromadziła w Londynie setki tysięcy obserwatorów. Wśród najbardziej egzotycznych defilujących np. Hindusów, sanitariuszy z Fidżi, policjantów z Libanu, oddziałów roboczych z Seszeli, nie było Polaków, którzy stanowili piątą armię wśród sprzymierzonych i którzy uczestniczyli w wojnie od samego początku.1
Polski rząd w Londynie przestał się liczyć na arenie międzynarodowej po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej, wejściu ZSRR do antyhitlerowskiej koalicji i zaangażowaniu się USA w działania zbrojne po stronie aliantów.
Tuż po wojnie zachodni sojusznicy powiadomili przedstawicieli PSZ, iż armia polska na Zachodzie musi być rozwiązana. Polacy z gen. Władysławem Andersem na czele z trudem przyjęli kolejne upokorzenie. Polscy żołnierze musieli zdjąć mundury i zająć się przyziemnymi sprawami. Najtrudniej z odnalezieniem się w nowej sytuacji, wyszukaniem odpowiedniego zajęcia oraz wdrożeniem w tryb fizycznej pracy zarobkowej mieli polscy generałowie. Dowódca Podlaskiej Brygady Kawalerii z kampanii wrześniowej, gen. Ludwik Kmicic-Skrzyński pracował w fabrykach Manchesteru. Gen. Marian Przewłocki, który swego czasu był szefem sztabu Armii Polskiej na Wschodzie, na emigracji musiał pracować jako magazynier i portier w angielskiej firmie. Były Komendant Policji Państwowej gen. Kordian Józef Zamorski zatrudnił się jako windziarz. Obrońca Lwowa z 1939 r. i więzień sowieckiej Łubianki gen. Marian Żegota-Januszajtis uprawiał pieczarki, natomiast dowódca Armii „Prusy”, gen. Stefan Dąb-Biernacki zajął się hodowlą pszczół. Pozostali polscy generałowie, aby zarabiać na życie, prowadzili sklepy i antykwariaty, zajmowali się kreślarstwem, pracowali jako urzędnicy itd.
Autor książki wybrał biogramy dziewięciu polskich dowódców: generałów Jerzego Wołkowickiego, Władysława Bortnowskiego, Tadeusza Komorowskiego, Ludomiła Rayskiego, Stanisława Sosabowskiego, Stanisława Maczka, Leopolda Okulickiego, Stanisława Skalskiego i kontradmirała Józefa Unruga.
Życiorysy bohaterów biogramów czyta się bardzo dobrze, jakby słuchało się opowieści snutych przez nich samych.
Serdecznie zapraszam do lektury
Tuż po wojnie zachodni sojusznicy powiadomili przedstawicieli PSZ, iż armia polska na Zachodzie musi być rozwiązana. Polacy z gen. Władysławem Andersem na czele z trudem przyjęli kolejne upokorzenie. Polscy żołnierze musieli zdjąć mundury i zająć się przyziemnymi sprawami. Najtrudniej z odnalezieniem się w nowej sytuacji, wyszukaniem odpowiedniego zajęcia oraz wdrożeniem w tryb fizycznej pracy zarobkowej mieli polscy generałowie. Dowódca Podlaskiej Brygady Kawalerii z kampanii wrześniowej, gen. Ludwik Kmicic-Skrzyński pracował w fabrykach Manchesteru. Gen. Marian Przewłocki, który swego czasu był szefem sztabu Armii Polskiej na Wschodzie, na emigracji musiał pracować jako magazynier i portier w angielskiej firmie. Były Komendant Policji Państwowej gen. Kordian Józef Zamorski zatrudnił się jako windziarz. Obrońca Lwowa z 1939 r. i więzień sowieckiej Łubianki gen. Marian Żegota-Januszajtis uprawiał pieczarki, natomiast dowódca Armii „Prusy”, gen. Stefan Dąb-Biernacki zajął się hodowlą pszczół. Pozostali polscy generałowie, aby zarabiać na życie, prowadzili sklepy i antykwariaty, zajmowali się kreślarstwem, pracowali jako urzędnicy itd.
Autor książki wybrał biogramy dziewięciu polskich dowódców: generałów Jerzego Wołkowickiego, Władysława Bortnowskiego, Tadeusza Komorowskiego, Ludomiła Rayskiego, Stanisława Sosabowskiego, Stanisława Maczka, Leopolda Okulickiego, Stanisława Skalskiego i kontradmirała Józefa Unruga.
Życiorysy bohaterów biogramów czyta się bardzo dobrze, jakby słuchało się opowieści snutych przez nich samych.
Serdecznie zapraszam do lektury
KM
1. Por. Sz. Nowak, Niechciani generałowie: Sosabowski, Maczek, Bór-Komorowski i inni. Powojenne losy polskich oficerów, Warszawa 2018, s.8