Spotkanie DKK 11 czerwca 2012
kosmowskaniebieskiautobus ost PRL-owska rzeczywistość, z dużą dawką humoru kreśli portret ówczesnego społeczeństwa, z wszystkimi zaletami i wadami. Wszystko to napisane przyjemnym, potocznym językiem i podane w przystępnej formie.
Niebieski autobus, nie jest jedynym reliktem minionych czasów w książce Kosmowskiej. Podobnie jak inne atrybuty nie tak dawnej rzeczywistości, staje się mimowolnym łącznikiem pomiędzy dwiema historiami: tą dziecięcą, odnotowaną bystrym i szczerym spojrzeniem narratorki oraz dojrzałą, do której dociera się po kocich łbach własnych pragnień i potrzeb.
Gospodarzem obu tych światów jest inteligentna i wrażliwa dziewczyna - Miśka Pietkiewicz. Mogłaby, wzorem innych, wyzwolić się z dusznej atmosfery rodzinnego domu, przesyconej oparami samogonowych marzeń o lepszym życiu. Mogłaby wykupić bilet w jedną stronę, raz na zawsze zamykając za sobą drzwi do przeszłości. Mogłaby wreszcie stać się jeszcze jedną płaczącą nad dziedzictwem przeszłości ofiarą systemu rodzinnych wypaczeń i niedoskonałości, ale tak byłoby zbyt prosto. Dlatego otrzymujemy opowieść o wielkiej sztuce akceptacji i to wcale nie kosztem siebie, gdyż prawdziwa zgoda na świat zawsze pozostaje zgodą z samym sobą.
Każda z kreowanych przestrzeni, do której dotrzeć można niebieskim, zdezelowanym autobusem, bywa śmieszna i jednocześnie przerażająca. Jak życie, przecież ono też takie jest!
Recenzja książki "Niebieski autobus" - Jola Grabowska
„Niebieski autobus” lektura obowiązkowa dla pań po 50-tce!
Koniec lat 60-tych w PRL-u. Poznajemy Miśkę jako małą dziewczynkę, mieszkającą z rodzicami i babcią w biednej okolicy małego miasteczka czy przedmieścia. Rodzina traktowana przez resztę lokalnego społeczeństwa jako margines ze względu na produkcję bimbru oraz pochodzenie („przybysze zza wschodniej granicy”), a także nieprzeciętną postać wujka Romana. Miśka dorasta, przeżywa pierwszą miłość, rozczarowania, zaciekawienie lepszym światem. Wyrusza po nauki, po dojrzałe życie, po doświadczenia, by wrócić do miejsca swoich urodzin i zaopiekować się ogrodem pana Sybiduszki i poznać jego tajemnicę.
Nostalgiczna opowieść napisana z błyskotliwym humorem, bez zadęcia i martyrologii o codziennym życiu w czasach Polski socjalistycznej. Napisana swobodnym językiem, zawiera wiele niebanalnych porównań i sformułowań, porusza wiele ciekawych problemów i problemików, które nienachalnie nakłaniają nas do przemyśleń, zastanowienia się kolejny raz nad różnorodnością typów ludzkich, porównywania losów bohaterów z własnymi przeżyciami i doświadczeniami.
I choć jestem pewna, że nie chciałabym, aby tamte czasy wróciły, to dzięki książce Barbary Kosmowskiej przypomniałam sobie różne smaczki własnego dzieciństwa. Sentymentalna podróż do własnej przeszłości, odkładanej powoli na coraz wyższą półkę. Polecam.