Spotkanie DKK 12 maja 2014
Bronisława Wajs -Papusza po cygańsku oznacza lalka, ze względu na swoją nieprzeciętną urodę. Jej twórczość odkryli Jerzy Ficowski oraz Julian Tuwim i do końca sprawowali pieczę nad jej twórczością. Papusza została wyklęta przez naród cygański, gdyż jako pierwsza przeciwstawiła się romskiej tradycyjnej roli kobiety i z tego też powodu została poddana wielu szykanom, których rezultatem były wystąpienie choroby psychicznej oraz obowiązek leczenia w Zakładzie Psychiatrycznym.
Jej wiersze, proste piosenki pełne tęsknoty za przyrodą, do dzisiaj cieszą się wielką chlubą cygańskiego dziedzictwa.
Papusza to jedyna książka, która przyniosła Bronisławie Wajs popularność, a tym samym przyczyniła się do posądzenia jej o złamanie zasad cygańskich, a właściwie Kodeksu Cygańskiego i stała się jej przekleństwem.
Recenzja książki Agnieszki Kuźniak "Papusza"- Robert Frączek.
Książka przedstawia nam ułożone chronologicznie wszystkie etapy jej życia. I to co jest ogromnym bogactwem - autorka wykorzystała tu tyle materiałów źródłowych: nagranych wywiadów, fragmentów listów, wierszy, pamiętnika, rozmów z osobami, które ją pamiętają, że trudno o pełniejszy i ciekawszy obraz. To nie sucha relacja, fakty, ale żywy i ciekawy obraz. Wrażenie to pogłębiają dodatkowo zdjęcia archiwalne.
Mimo, że Kuźniak dużo miejsca poświęca historii: zarówno prześladowaniu Cyganów w czasie II wojny światowej, jak i próbach komunistów by zmusić ich do osiadłego trybu życia, do podjęcia pracy, to przede wszystkim książka o Papuszy. O cierpieniu kobiety, której wrażliwość została stłamszona przez trud codziennego życia, biedę i przez rozpacz spowodowaną oskarżeniami o zdradę. Po wydaniu książki przez Jerzego Ficowskiego, który ją "odkrył" dla świata, nigdy więcej już chyba nic nie stworzyła. To jej dar, ale i przekleństwo. Pewnie on sam nawet nie był świadomy, jakie konsekwencje może przynieść jego praca, by przybliżyć kulturę cygańską społeczeństwu Polski Ludowej. Zamknięcie się tej społeczności na "obcych", nieufność i próby władz by zlikwidować wszystkie wędrujące tabory, nałożyły się na siebie i efektem było skazanie poetki na życie poza wspólnotą.
Smutna to książka. Pełna próśb, podań o wsparcie. Najpierw choroba męża, potem jej kłopoty ze zdrowiem... Chwilami ma się wrażenie, że to trochę jakby uwięzić pięknego ptaka w klatce i oczekiwać, że będzie tam równie szczęśliwy, samodzielny i zachwycający jak na wolności.
Czy to pełna i prawdziwa biografia? Pewnie nie. Pewne pytania, niejasności w głowie się pojawiają. Ale myślę, że przybliża sylwetkę tej kobiety w takim ludzkim wymiarze.
"Duża woda już w moim życiu przepłynęła. Mieniło się w niej raz dobro, raz zło. Zła więcej. Szczęście było, ale mało. Co to jest szczęście? Spokojnie żyć w świecie, pracować sobie, uczciwie. I jeszcze wolność mieć. Nie być zależne od jakichś wielkich zakrętasów. Tak jak kiedyś. Gdzie chciał, to pojechał, gdzie chciał, konika popasł. To było szczęście."
Bronisława Wajs Papusza, foto: PAP/Zbigniew Staszyszyn (za stroną radiowej Trójki).