- Szczegóły
- Kategoria: Dyskusyjny Klub Książki

Majowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki postanowiliśmy zorganizować podczas obchodów Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek, którego zwieńczeniem na Ochocie był piknik biblioteczny. Wietrzna pogoda nie odstraszyła miłośników literatury. Punktualnie o 17.30 klubowicze zajęli leżaki, aby na półtorej godziny zanurzyć się w świat bohaterów powieści Delii Owens "Gdzie śpiewają raki".
Delia Owens w książce przywołuje historię Kyi Clark, która w dzieciństwie porzucona przez rodzinę mieszka na obrzeżach małego miasteczka Barcley Cove. Bagna stanowią cały jej świat, zastępują najbliższych i kształtują życie.
Obyczajowo-kryminalna opowieść ukazana jest na tle niesamowitej, dzikiej przyrody. Plastyczne obrazy, jakimi raczy nas autorka pozwalają przenieść się na chwilę na wybrzeże Północnej Karoliny i zanurzyć się w niezmąconej cywilizacją nieokiełznanej naturze.
O tym "ile warto poświęcić, by pokonać samotność", warto dowiedzieć się samemu, biorąc do ręki debiut powieściowy amerykańskiej pisarki.
- Szczegóły
- Kategoria: Dyskusyjny Klub Książki

Z pochylania się nad „Przewozem” Andrzeja Stasiuka raport bardzo subiektywny
Co to była za dyskusja! Tematycznie szeroka jak Bug (porównanie nieprzypadkowe, kto zna autora książki ten wie :) Gdzieśmy w niej nie byli..we wspomnieniach, w relacjach dziadków, wśród szeptuch (dzięki Joanna!), w historii, w polityce, w religii… Płynęliśmy, dryfowaliśmy, chwilami spokojnie a czasami wpadaliśmy w spore wiry. Ale do brzegu (obiecuję postarać się porzucić metafory rzeczne : ). Jak okazało się , pierwsza różnica opinii zarysowała się jeszcze przed spotkaniem na etapie niewinnego ustalania kolejnej pozycji książkowej. Osobiście, acz zupełnie nieświadomie, włożyłam kij w mrowisko prosząc: tylko nie o wojnie, bo po "Pokorze" Twardocha i "Przewozie" Stasiuka nie dam rady. I tak kwestię tematu na otwarcie mieliśmy już załatwioną – czy "Przewóz" jest o wojnie czy nie i czy zasadne jest stawianie go w okolicy "Pokory", bohatera poprzedniego naszego spotkania, czy nie za bardzo. Tu muszę zaznaczyć, że jako dyletant Stasiukowy (to moja pierwsza lektura tego autora), miałam silną i godną opozycję - twórczość Stasiuka i jego osobę lubiącą i znającą. Na szczęście „ ja nie wiem do końca o czym była ta książka” Piotra magicznie rozładowało moje lekkie napięcie związane z zaistniałym antagonizmem :). Wymiana opinii nieco złagodziła też moje stanowisko, bo zgodzić się muszę, że powieść jest wielowątkowa i wieloelementowa. Mamy sporo bohaterów i dwie warstwy narracji. Ale jeśli wojna jest tu tłem, to według mnie tłem poruszającym wszystko, tłem z nurtem i prądem (jednak rzeczna nomenklatura zostanie ze mną), którego działanie jest nie do zlekceważenia.
W toku naszej rozmowy ponownie uderzyło mnie, jak mocno odbiór książki zależny jest od naszych osobistych filtrów – doświadczeń, preferencji, ba - nawet nastroju. Jakby książka miała mnóstwo lepkich końców, które znajdują kompatybilne punkty przyczepienia w naszej wrażliwości i pamięci (takie doświadczenia tylko w Dyskusyjnym Klubie Książki!).
Zamiast pisać więc o czym jest powieść albo silić się na recenzję, która i tak nie będzie dorastać do tych, które wszyscy mamy w zasięgu kliknięcia, napiszę może co się do mnie "przykleiło" w "Przewozie". Żeby to sformułować, patrzę na zdania i fragmenty, które sobie zapisałam. Przykleiła się wojna oraz pamięć indywidualna i narodowa.
"Wojna nie kończy się nigdy dla kogoś, kto ją widział"
"Tymczasem oni opowiadali historie, próbowali spleść coś na kształt siermiężnej, węzłowatej wersji własnych dziejów. Musieli wciąż nawracać do przeszłości, ponieważ jej groza może już zblakła, ale wciąż się nie rozwiała. Nie przytrafiło im się w życiu nic większego niż wojna. Nie widzieli i nie mieli już zobaczyć rzeczy potężniejszej, wobec której inne żywioły były jedynie igraszką."
"Chciałem go zapytać, ale jego opowieść powędrowała w zupełnie inną stronę, bo wtedy jego myśli nie podążały już jednym nurtem, ale przypominały falę, która zgarnia wszystkie zdarzenia i rzeczy, ale nie wiadomo, czy po to by je unieść, czy zatopić."
"Jestem jak ten kraj, który odwraca wielki smutny łeb, żeby gapić się za siebie, bo tylko tam może zaznać pocieszenia."
"Z kim ty chcesz się bić Siwy? Ze wszystkimi – powiedział w końcu, nie przerywając marszu. – Ze wszystkimi. Tutaj zawsze trzeba się było bić ze wszystkimi."
Jest jeszcze jeden walor Dyskusyjnego Klubu Książki, którego nie sposób przecenić. Gdyby nie nasze spotkanie, podejrzewam, że po "Przewóz" bym nie sięgnęła. A gdyby nawet się tak stało – nie dokończyłabym. I wiele bym straciła. Warto wychylać się z książkowej strefy komfortu!
Agata Lipko
- Szczegóły
- Kategoria: Dyskusyjny Klub Książki

Zupełnie nieświadomie dużo wcześniej wybrany tytuł okazał się bardzo aktualny, wobec trudnych, historycznych wydarzeń, które dzieją się na naszych oczach.
O czym zatem jest książka? Można to określić w trzech słowach: wojna, rewolucja i tożsamość.
Tytułowy bohater, Alois Pokora, jest synem ubogiego górnika z Górnego Śląska. Dzięki swoim zdolnościom i pomocy pilchowickiego księdza , udaje mu się przerwać łańcuch ubogiego, szarego życia wielu pokoleń jego przodków. Studia przerywa mu I wojna światowa. Trafia na front, jednak udaje mu się przetrwać wojenną zawieruchę. Zraniony, trafia do szpitala, skąd wir historii porywa go w ramiona rewolucji. Stary świat się skończył, nowy dopiero się rodzi. Pokora nie znalazł swojego miejsca w czasach, które się skończyły, niepewnie się też czuje w bieżącej rzeczywistości. Wciąż powtarza, że nie należy do nikogo i niczego. Wyrwany ze śląskich korzeni, z każdej strony spotyka się z odrzuceniem i pogardą. Dodatkowo od młodości wisi nad nim widmo miłości do zimnej i perwersyjnej Agnes, od której bohater nie uwolni się do końca.
Pokora to "opowieść o człowieku nie umiejącym urwać się z historii. Będzie wszystkim, ale nie sobą. Bo Alois Pokora nie wie, co to znaczy być sobą. I się nie dowie. Człowiek bez właściwości zostanie w finale ukarany za bierność".
"Pokora jest tak śląska, jak Drach, historyczna jak Morfina i wartka niczym Król".
- Szczegóły
- Kategoria: Dyskusyjny Klub Książki

Na kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki Klubowicze wybrali powieść science fiction "Perfekcyjna niedoskonałość" autorstwa Jacka Dukaja. W 2004 roku powieść otrzymała Nagrodę im. Janusza A. Zajdla.
Andrzej Dukaj przekracza w książce granice człowieczeństwa, manipuluje biologią, przestrzenią, fizyką. Znaczenie tytułu sam autor wyjaśnia w słowach: "Znaczenie wyjaśnia się w książce, która właściwie cała obraca się wokół "doskonałości" – fizycznej, cywilizacyjnej, umysłowej".
Główny bohater, Adam Zamoyski, tajemniczy zmartwychwstaniec budzi się w nieznanej rzeczywistości, przeniesiony z XXI do XXIX wieku. Ma problemy z pamięcią i tożsamością, jednak po jakimś czasie zdaje sobie sprawę z tego, że jest kluczem do przyszłych wydarzeń, do zwycięstwa cywilizacji. Jakiej – przekonajcie się o tym sami.
Trudno pisać o tej książce, lepiej wziąć ją do ręki i zanurzyć się w odległe, choć kto wie, czy nie prorocze obrazy przyszłości.
Perfekcyjną niedoskonałość Dukaj pisał długo, odłożył na kilka lat, w końcu zdecydował się na dokończenie dzieła. Zapowiedział, że będzie to pierwsza z cyklu trzech, jednak, choć od publikacji pierwszego tomu minęło już 18 lat, wciąż nie wiemy, kiedy pojawi się kolejna.
Na pewno nieprędko, co powiedział sam autor: "Druga tercja to będzie głównie rajd przez wszechświaty odmiennych fizyk i czekam, aż się tu pewne rzeczy w nauce wyklarują w wystarczającym stopniu, żeby mi się kreacja nie zdezaktualizowała jeszcze w trakcie pisania; a po drugie, czekam na narzędzia (programy), które pomogłyby w żonglowaniu tymi fizykami – bo za cienki jestem, żeby przeliczać to wszystko ręcznie".
- Szczegóły
- Kategoria: Dyskusyjny Klub Książki

10 stycznia odbyło się pierwsze w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece "Przy Zawiszy".
"Bezmatek" to debiut literacki Miry Marcinów. Książka została uhonorowana Paszportem "Polityki" 2020 w kategorii Literatura - za "intensywną opowieść o relacji córki i matki, o życiu i umieraniu. Wybitność "Bezmatka" wykracza daleko poza temat żałoby, dotyczy też literackiego języka, zarazem wywrotowego i precyzyjnego" - podano w uzasadnieniu. Powieść „Bezmatek” otrzymała także nominację do Nagrody Literackiej Nike.
Bezmatek to pszczela rodzina pozbawiona matki. Taka rodzina, oszalała z rozpaczy, niespokojna, często pogrąża się w chaosie, przestaje przynosić pyłek, nie produkuje miodu, słabnie.
Książka zaczyna się lekcją daną od matki: na oczko w rajstopach najlepszy jest lakier od paznokci. Matka - główna bohaterka, jest kobietą, która własnej córce mówi, że "gdy dorośnie, to wyskubie jej brwi i wtedy będzie naprawdę ładna".
„Byłam córką samotnej matki. Na tym budowałam swoją tożsamość. To była moja główna rola. A że drugoplanowa – trudno. Przynajmniej stabilna, tak mi się wydawało. Byłam córką matki. I dlatego ta utrata tożsamości tak bardzo boli. Że to jest szansa, by zobaczyć się jako ktoś inny, ktoś więcej niż córka? Wątpię. Jestem kimś mniej” - czytamy w „Bezmatku”.
Gorąca dyskusja wokół powieści "Bezmatek" rozgrzała klubowiczów. Warto przeczytać!